Studiowanie medycyny ogólnej i stomatologii razem wymaga czasu, dyscypliny i dużej odwagi. Charlotte Petrova, lekarka i studentka znana na Instagramie jako @medfitcharlie, zdecydowała się połączyć te dziedziny. Charlotte trafiła na podwójny kierunek studiów w zasadzie przez przypadek. Postanowiła stworzyć instagramowy profil, na którym inspiruje innych studentów, zapoznaje ich z kierunkami studiów, dzieli się wskazówkami, jak zarządzać studiami i, co nie mniej ważne, promuje zdrowy styl życia. Oba kierunki uważane są za czasochłonne, wymagające wielu godzin nauki połączonej z praktyką, same w sobie. Jednoczesne studiowanie tych dwóch dyscyplin może wydawać się nierealne i zbyt wymagające, ale przy odpowiedniej dozie determinacji jest to możliwe.
W wielu krajach możliwość jednoczesnego studiowania dwóch kierunków jest ograniczona ze względu na odmienny charakter obu dyscyplin i związane z nimi duże obciążenie nauką. Większość szkół preferuje specjalizację i oddzielne programy nauczania dla tych dyscyplin, co pozwala studentom uzyskać głębszą i bardziej wszechstronną wiedzę, a tym samym lepiej przygotować ich do nadchodzącej praktyki. Spotkajmy się i zapytajmy Charlie, jak poszły jej studia, co poleciłaby przyszłym studentom i jakie są jej zdaniem największe korzyści z połączonych studiów.
Czy od najmłodszych lat wiedziałeś, że chcesz pracować w służbie zdrowia? Co sprawiło, że chciałeś to robić?
Na pewno nie od najmłodszych lat. Jako dziecko bałam się lekarzy i uciekałam z gabinetu, gdy mieli mi pobrać krew lub mnie zaszczepić. Później, dopiero w 9 klasie szkoły podstawowej, kiedy trafiłem do szpitala z zapaleniem wyrostka robaczkowego, to we mnie pękło. Z natury lubiłam pomagać ludziom i opiekować się bliskimi, więc dopiero później przyciągnęła mnie opieka zdrowotna. Poszedłem do liceum z myślą, że chcę studiować psychologię, więc poszedłem też do Liceum Medycznego, gdzie mieliśmy psychologię przez całe cztery lata. Jednak w liceum zakochałem się bardziej w naukach ścisłych i zafascynowałem się ludzkim ciałem, więc zacząłem myśleć o medycynie.
Jak wpadłeś na pomysł studiowania dwóch tak wymagających dziedzin jednocześnie? Którą dziedzinę zacząłeś studiować jako pierwszą i dlaczego?
To nie było coś, co planowałam, po prostu takie było życie. Po ukończeniu liceum aplikowałam na stomatologię, medycynę ogólną, higienę stomatologiczną oraz na Akademię Górniczo-Hutniczą. W tamtym czasie najbardziej chciałam zajmować się stomatologią. Niestety nie udało się, ale dostałam się na medycynę ogólną w Pilźnie, z czego oczywiście bardzo się cieszyłam. To był dla mnie wielki sukces, bo niestety nauczyciele w szkole medycznej nie doceniali nas i mówili, że nie mamy szans na medycynę. Dostałam się więc do Pilzna z myślą, że w następnym roku spróbuję ponownie zdawać egzamin wstępny na stomatologię i udało się!
Dlaczego zdecydowałeś się dodać kolejny wymagający kierunek studiów do tak wymagającego kierunku?
Po pierwszym roku medycyny ogólnej dostałem się na stomatologię. Początkowo chciałem zostawić sobie furtkę na wypadek, gdyby okazało się, że to nie dla mnie, moje zęby nie działają lub nie sprawia mi to przyjemności, co może się zdarzyć. Jednocześnie wiedziałem, że będę rozpoznawany przez większość egzaminów na pierwszym roku i chciałem ukończyć moje zajęcia, aby nie odpaść. Trwało to na tyle długo, że ostatecznie ukończyłem szkołę medyczną. :)
Jak to pogodzić, gdy w większości zajęć trzeba mieć 100% frekwencję?
Na początku nie było to szczególnie trudne. Mój drugi rok był ogólnie luźniejszy pod względem harmonogramu i miałem tylko jeden dodatkowy kurs stomatologiczny, stomatologię przedkliniczną, co oznaczało dodatkowy poranek praktyki. Jeśli coś nałożyło się na mój plan zajęć, nie było problemu z uzgodnieniem tego z nauczycielem i uczęszczaniem na dane praktyki w innym gronie. Oczywiście na wyższych latach było to nieco trudniejsze, ale nadal było tak, że przedmioty ogólne i stomatologiczne miały co najmniej połowę wspólnych kursów, więc miałem uznawane egzaminy i uczęszczałem na kursy czysto stomatologiczne i praktyki przy fotelu klinicznym.
Czy kiedykolwiek żałowałeś swojej decyzji o jednoczesnym studiowaniu medycyny i stomatologii? Czy były momenty, w których chciałeś się poddać?
Zdecydowanie miałem takie momenty, zastanawiając się nad sensem tego wszystkiego i dlaczego dobrowolnie czyniłem to trudniejszym niż było. Co drugi rok mówiłam sobie, że przestanę robić studia ogólne i po prostu zacznę studiować stomatologię. Jednak wciąż udawało mi się tym żonglować. Cieszyłem się tym, radziłem sobie z tym i zanim skończyłem piątą klasę, pomyślałem, że skończę obie. Szkoda by było! Poza tym uważam, że to ogromne doświadczenie wiele mi dało.
Czy nie miałeś wrażenia, że zawsze musiałeś odłożyć na bok jedno ze studiów, aby zająć się drugim?
Czasami miałem takie myśli. Zwłaszcza, że jestem wielką perfekcjonistką i nie potrafię robić rzeczy na pół gwizdka. Muszę więc powiedzieć, że nie chodziłem na zdecydowaną większość zajęć, zarówno stomatologicznych, jak i ogólnych. Głównym powodem było również to, że nie był to dla mnie efektywny sposób nauki i wolałem spędzać ten czas na samodzielnej nauce lub innych zajęciach rekreacyjnych. Inną myślą, która pomogła mi nie czuć się pominiętym, było uświadomienie sobie, że to, czego uczymy się na studiach, to niestety tylko podstawy, a wiele z medycyny uczy się nas tylko poprzez praktykę i to bardzo szybko.
Czy studiowanie dwóch wymagających dyscyplin ograniczało cię w życiu osobistym? Czy w ogóle miałeś czas na życie osobiste?
Medycyna sama w sobie jest często dość ograniczająca, ale to od nas zależy, jak wykorzystamy ten wolny czas. Osobiście muszę powiedzieć, że nie czuję się w ten sposób. Zawsze dużo się uczyłem. Chodziłem na wydarzenia, imprezy studenckie, uprawiałem sport, nawet rywalizowałem przez jakiś czas, a także pracowałem na pół etatu. Myślę, że to po prostu część medycyny. Spędzamy miesiące na nauce, podczas gdy nasi rówieśnicy wychodzą, wyjeżdżają na wakacje, zakładają rodziny itp., ale staram się jak najlepiej wykorzystać ten czas wolny i szczerze mówiąc, cieszę się tym zasłużonym czasem wolnym po egzaminach o wiele bardziej, ponieważ uważam ten czas za bardzo cenny.
Co sąsiedzi mówili o studiowaniu dwóch kierunków jednocześnie?
Było mniej więcej pół na pół. Moja rodzina zawsze bardzo mnie wspierała, zwłaszcza mama. Wielu moich kolegów z klasy tego nie rozumiało, ale druga połowa mnie wspierała i podziwiała. To całkowicie zrozumiałe, ponieważ nie jest wcale konieczne posiadanie dyplomu z obu dziedzin. Ale ważne jest to, że miało to dla mnie sens. Cokolwiek robisz, rób to dla siebie, nie musi to mieć sensu dla nikogo innego.
Gdybyś miał wybrać tylko jeden kierunek studiów, który by to był? Medycyna czy stomatologia? I dlaczego?
Myślę, że byłaby to stomatologia. Gdybym po ukończeniu studiów poszła prosto na stomatologię, jestem pewna, że moja ścieżka byłaby zupełnie inna. Stomatologia była moim wymarzonym kierunkiem, ale po ukończeniu studiów okazało się, że jest to prawie niemożliwe do zrealizowania. Podobało mi się połączenie medycyny z możliwością prowadzenia własnej praktyki, elastyczne godziny pracy bez konieczności zaświadczeń, a także dobre połączenie z życiem rodzinnym. Z drugiej strony teraz bardzo się cieszę z tego faktu, ponieważ nie tylko dało mi to dużo dodatkowej wiedzy, kontaktów, przyjaciół, ale także możliwość samodzielnego studiowania, dzięki czemu mogę teraz przekazywać cenne doświadczenie innym studentom, co uważam za bardzo przyjemne i satysfakcjonujące.
Czy uważasz, że ta wymagająca nauka się opłaciła?
Z pewnością tak! Dało mi to szersze spojrzenie na pacjenta, dużo wiedzy, która się uzupełnia i jest ze sobą powiązana. Ponadto jestem jedną z niewielu osób, które mogą obiektywnie ocenić niekończącą się bitwę między lekarzami ogólnymi a dentystami o to, kto ma trudniej. :D
Więc kto ma trudniej? (śmiech)
Więc kto ma trudniej?
Prawdopodobnie rozczaruję wszystkich konkurencyjnych lekarzy ogólnych, ale dentyści naprawdę nie mają łatwiej. Tak, jeśli weźmiemy pod uwagę typowe przedmioty "ogólne", takie jak choroby wewnętrzne, choroby zakaźne, ginekologia, pediatria, okulistyka itp., to w przypadku tych egzaminów (przynajmniej na naszym wydziale) dentyści mają zauważalnie mniej treści i trudności egzaminacyjnych (nie znienawidź mnie, ale to prawda). Ale dla porównania, mamy nasze kursy czysto stomatologiczne, gdzie oczekuje się doskonałej znajomości teorii, w tym umiejętności praktycznych. Jest to właściwie jedyna gałąź medycyny, którą lekarz może samodzielnie praktykować po ukończeniu studiów. A jeśli chodzi o czysto teoretyczne przedmioty przedkliniczne (anatomia, fizjologia, biochemia...), dentyści również nie są oszczędzani i uczą się wszystkiego w całości.
Niedawno zostałeś lekarzem, gratulacje, jak to w końcu jest? Mieć chociaż część tego za sobą?
Dziękuję bardzo! To taka ulga. Wreszcie nie jestem tylko przerośniętym dzieciakiem z maturą (haha, śmiech). Jestem pewna, że większość studentów medycyny zgodzi się ze mną, jak stresujące jest, gdy rówieśnicy świętują licencjaty, inżyniery i magisterki, a my ciężko pracujemy od kilku lat bez żadnego pojęcia.
A jakie to uczucie wiedzieć, że inni koledzy z klasy ukończyli szkołę, a Twoja podróż jeszcze się nie skończyła?
Szczerze mówiąc, wcale tak tego nie postrzegam. Ten krok to już ogromna zmiana w moim życiu, otworzyło się wiele drzwi, odpadło wiele stresu, a we wrześniu zaczynam pracę, więc moje czysto studenckie lata dobiegły końca. Oczywiście w przyszłym roku czekają mnie jeszcze egzaminy stomatologiczne, które nie będą łatwe, ale i tak czuję teraz ogromną ulgę. Przynajmniej na razie.
W jakiej dziedzinie chcesz się realizować zawodowo? Alternatywnie, czy możesz korzystać z obu jednocześnie?
Zaczynam we wrześniu na oddziale chirurgii jamy ustnej i szczękowo-twarzowej. Wcześniej nie myślałem o tej dziedzinie, ale w szóstej klasie zdałem sobie sprawę, że lubię dziedziny chirurgiczne, a jednocześnie dziedzina ta łączy wiele aspektów medycyny, którymi interesowałem się i lubiłem podczas studiów. Ponadto, mogłabym wykorzystać swoją wiedzę z zakresu medycyny ogólnej w tej dziedzinie, ponieważ jest to bardzo złożona dziedzina zajmująca się często poważnymi schorzeniami, takimi jak urazy wielonarządowe, nowotwory twarzoczaszki i wiele innych. Jednocześnie powoli zaczynam szkolić się w zakresie medycyny estetycznej, którą również chcę się zajmować w przyszłości.
Co lubisz robić w wolnym czasie?
Uwielbiam ruch, ostatnio szczególnie jogę, pilates, spacery, ale także zajęcia grupowe. Lubię podróżować, zwiedzać miasta i spędzać czas na świeżym powietrzu. Ostatnio moim hobby stał się również instagram @medfitcharlie , który jest dla mnie ogromnym źródłem motywacji.
Jesteś dość aktywny w mediach społecznościowych, dlaczego zdecydowałeś się podzielić swoją podróżą?
Z natury jestem bardzo kreatywną osobą i lubię motywować i inspirować innych ludzi, co również przynosi mi motywację. Od dawna myślałem o założeniu Instagrama, ale chyba nie miałem odwagi, trochę obawiałem się reakcji ludzi wokół mnie, moich kolegów z wydziału itp. Dlatego przez długi czas nawet nie mówiłam nikomu o moim koncie, ale oczywiście teraz prawie wszyscy już wiedzą. Teraz jestem niesamowicie zadowolony, że to zrobiłem i raczej żałuję, że nie zacząłem wcześniej (śmiech). Cieszę się, że mogę dzielić się swoimi doświadczeniami, dzielić się czasami trudnymi do znalezienia informacjami, a przede wszystkim motywować siebie i innych do osiągania naszych celów i marzeń. Informacje zwrotne są bardzo energetyzujące i sprawiają, że jestem bardziej chętny do bycia aktywnym we własnym życiu.
Czy jest coś, co powiedziałbyś lekarzom i aspirującym lekarzom?
Żyj poza medycyną! Realizuj swoje hobby, wychodź z przyjaciółmi, nie bój się próbować swoich sił w stowarzyszeniach, chodzić na imprezy, uprawiać sport, wyjechać na Erasmusa lub staż za granicą, krótko mówiąc, spróbuj wszystkiego, co cię pociąga. Wszystko zależy od priorytetów. Nie tylko będziesz miał lepsze poczucie życia, wiele nowych doświadczeń, przyjaciół i kontaktów, ale także sprawi, że będziesz lepszym człowiekiem i ostatecznie lepszym lekarzem. Nie musisz rezygnować z życia, wręcz przeciwnie. Ludzie, którzy odnoszą największe sukcesy (i są najbardziej zadowoleni) to ci, którzy nie boją się być aktywni.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
@medfitcharlie
artykuł przygotowany przez: Janę i Danielę